Wstęp Do Poezji

JAK SIĘ ROBI WIERSZ
Budzę się o czwartej rano z głową w wierszach. Bałagan panuje straszny, bo wyobraź sobie luźne frazy, słowa, zwrotki krążące w przestrzeni. Do tego każdy wiersz ma inny kolor. Kolory są nieprzeliczone, z tym, że skupienie wokół mojej głowy nie jest takie same codziennie. Najpierw usiłuję zorientować się jakiego koloru jest najwięcej. To z lenistwa. Łatwiej wyłapać. Potem, jaki kolor najbardziej mi się podoba. Tu już sięgam do duszy. Łapię trochę tego, trochę tego i porównuję, patrzę który z kolorów w ręku robi się bardziej nasycony. Ten będzie dzisiaj. Starannie wybieram go z chmury. Układam jak puzzle. Jak skończę, to troszkę na niego chuchnę, by ożył. Czasami, ale to bardzo rzadko, trafia się wiersz wyjątkowy. Rozpycha inne, świeci, jest prawie kompletny. Ogromnie trudno go uchwycić, Jeżeli się w końcu uda, to trzeba obwiązać mocno czerwoną nicią, nie tylko chuchnąć, ale i ucałować delikatnie. Ma specjalne zadanie.

piątek, 29 marca 2013

Wzdłuż Jeziora (spotkanie)

Letnim popołudniem
ścieżką wzdłuż jeziora
idą zadumani
Artystka
Artysta
i Pani

Na drodze zadumy
czerwone i białe kwitną dzikie róże
których nowe pąki poplątane razem,
wciąż pękają z dumy.
A wierzba w pobliżu hołd składa naturze
przed takim obrazem.

Usiedli na ławce
w mozaice drzew cieni
A wiatr od jeziora
mieszał wonie kwiatów
ze słowem i plamami słońca.
Rozmowę toczyli leniwą
sierpniowym gorącem zmęczeni
Ulotna
Natchniony
i Śpiąca


Późnym popołudniem
nadeszła już pora
aby
- rozmarzeni latem
- nasyceni kwiatem
ścieżką wzdłuż jeziora
- ciągle zadumani
podążyli dalej
Malarka,
Poeta
i Pani

Dzikie Róże. Renata Kowalczyk. Olej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz